– Zachęcamy przedsiębiorców, aby korzystali z każdej wyciągniętej do nich ręki – wsparcia rządowego w ramach tarczy antykryzysowej oraz samorządów i chronili miejsca pracy – mówi Witold Kowalewski, starosta suwalski. – Zależy nam na tym, aby skutki pandemii były jak najmniejsze.
Ze statystyk Powiatowego Urzędu Pracy w Suwałkach wynika, że 20 kwietnia na liście bezrobotnych zarejestrowanych było 2399 osób. To o 190 więcej niż na koniec lutego, gdy w mieście nie było jeszcze żadnych ograniczeń i lokalne firmy funkcjonowały normalnie. Ale już miesiąc temu na rynku pracy zaczęły pojawiać się czarne chmury. Firma produkująca podkłady strunobetonowe zgłosiła bowiem zwolnienie grupowe. Zapowiedziała, że z pracą będzie musiało pożegnać się 69 osób.
–Spółce zabrakło importowanych z Belgii materiałów potrzebnych do produkcji i stąd ta zapowiedź – precyzuje starosta.
Jeśli uda się jej otrzymać zamówienie, być może zwolnień nie będzie, ale straszy nimi już kolejna firma. Wprawdzie jeszcze nie wie o ile osób będzie musiała zmniejszyć załogę, ale już poinformowała urząd pracy o możliwym zwolnieniu grupowym.
– Problemem suwalskich przedsiębiorców są zagraniczne rynki zbytu – mówi Kamil Sznel, kierownik biura prezydenta Suwałk. – Brak zamówień skutkuje zwolnieniami, lub przestojami, które nie zwiększają bezrobocia, ale też są dotkliwe, ponieważ wiążą się z redukcją wynagrodzenia.
Suwalskie władze szacują, że aktualnie na tzw. postojowym przebywa około czterech tysięcy osób. A ich wynagrodzenia, w wielu przypadkach, zostały zmniejszone do najniższych krajowych.
Inna sprawa, ale też związana z rynkiem pracy, to brak ofert zatrudnienia. Aktualnie w urzędzie jest ich około 20 i jest to przede wszystkim praca fizyczna.
Starosta Kowalewski mówi, że w końcu kwietnia można będzie pokusić się o ocenę jak bardzo pandemia wpłynęła na suwalski rynek pracy. Póki co, zachęca do korzystania m.in. z pożyczek czy dotacji o które można zabiegać w urzędzie pracy.
– Zainteresowanie tą formą pomocy jest duże – informuje Kamil Czarniawski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Suwałkach. – Wczoraj (21 kwietnia) mieliśmy już ponad 630 wniosków, z czego większość dotyczy pożyczek.
PUP na pomoc w ramach tzw. tarczy antykryzysowej otrzymał z ministerstwa blisko 13 mln złotych. Ale dyrektor Czarniawski uspokaja, że środków na pewno nie zabraknie.
– Kilka dni temu wystąpiliśmy o kolejne pięć milionów – informuje. – A jeśli będzie taka potrzeba, to złożymy kolejne wnioski.
Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?