Piotr Kuryło jutro o północy wyruszy z Suwałk na pole podbiegunowe, do Naordkapp. – To wyprawa ekologiczna – mówi maratończyk. – Chcę zwrócić uwagę decydentów na smog i ocieplenie klimatu. Myślę sobie, że może to być ostatnia okazja, aby porządnie zmarznąć.
A dlaczego wyrusza akurat w Sylwestra? – To bardzo dobry czas, aby coś zacząć – argumentuje. Zamierza pokonać około 2500 kilometrów. Do domu planuje wrócić na koniec lutego.
Trasa maratonu wiedzie przez Litwę, Łotwę, Rosję, Finlandię, Norwegię do koła podbiegunowego.
– Bardzo wyczerpująca – nie ukrywa biegacz. – Boję się trochę rosyjskich mrozów. Będę musiał zmierzyć się nie tylko ze śniegiem, ale też porywistym wiatrem. A co chyba najważniejsze, także z samotnością oraz wilkami.
Maratończyk zabierze ze sobą igloo, które sam zbudował i suchy prowiant, m.in. wojskowe konserwy. – Nie wiem jaki z nich będzie pożytek, bo mięso może zamarznąć – obawia się. – Ale mam taki fajny czajnik to przynajmniej zrobię sobie herbaty.
Każdego dnia chciałby pokonać około 40 kilometrów. Jeśli plan się powiedzie to do końca lutego dotrze do Nord-kapp, a później już będzie z górki. Do domu wróci bowiem samochodem.
– Kondycję mam niezłą – ocenia.
Wideo
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!