Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stocznia Szczecin przetrwa? Potrzebne jest natychmiastowe wsparcie

Oskar Masternak
Krzysztof Śmigiel próbował przedstawić radnym plany Stoczni Szczecin na najbliższe miesiące. Okazuje się, że umowa ze Stocznią Szczecińską postawiła klub siatkarski w ślepym zaułku
Krzysztof Śmigiel próbował przedstawić radnym plany Stoczni Szczecin na najbliższe miesiące. Okazuje się, że umowa ze Stocznią Szczecińską postawiła klub siatkarski w ślepym zaułku Andrzej Szkocki
Szczecińscy radni pochylili się nad losem siatkarskiej Stoczni Szczecin. Aby klub przetrwał ten sezon, potrzebne jest natychmiastowe wsparcie finansowe.

Klub próbuje podźwignąć się, po tym jak odeszły od niego największe gwiazdy.

CZYTAJ WIĘCEJ O STOCZNI SZCZECIN:

Stocznia otrzymała wsparcie z Plus Ligi i pozostałych klubów. Jednak wciąż największą bolączką siatkarzy są pieniądze, których w klubowej kasie jest jak na lekarstwo.

- Czekamy na rozstrzygnięcie kolejnego miejskiego konkursu oraz na pieniądze, które rozdzielają między wszystkie kluby władze ligi. Te środki powinny wpłynąć na początku przyszłego roku. Jednak do tego czasu potrzeba nam około trzystu tysięcy złotych na funkcjonowanie - mówił podczas posiedzenia komisji ds. sportu rady miasta Krzysztof Śmigiel, dyrektor generalny Stoczni Szczecin.

Radni chcieli usłyszeć relację dotyczącą wejścia klubu we współpracę ze Stocznią Szczecińską.

- Każdy mieszkaniec naszego miasta zdaje sobie sprawę z tego, że Stocznia nie jest w dobrej kondycji finansowej. Znając poprzednią działalność klubu dziwi nas, że weszliście państwo w taki układ, który nie miał podstaw finansowych - mówił radny Jan Posłuszny.

Jeszcze ostrzej wypowiedział się przewodniczący komisji, radny Patryk Jaskulski.

- Weszliście państwo w projekt „Stępka 2.0”. Od początku było sprawą jasną, że jest to projekt wysoce polityczny i chodziło jedynie o promocję kulejącej Stoczni Szczecińskiej - mówił przewodniczący Jaskulski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Prawie trzy tysiące widzów na (ostatnim?) meczu Stoczni

Prawie trzy tysiące widzów na (ostatnim?) meczu Stoczni

Śmigiel odpowiadając radnym na kolejne pytania i prostując niektóre wypowiedzi wielokrotnie gryzł się w język, bowiem sprawą umowy ze Stocznią Szczecińską zajmują się już klubowi prawnicy.

- Ta umowa trzyma nas w tej chwili w szachu. Mieliśmy zapewnienia o finansowaniu tego projektu. Były prowadzone również rozmowy z Totalizatorem Sportowym, ale w chwili obecnej nikt nie chce z nami rozmawiać. W tej sytuacji mamy przed sobą dwa wyjścia: albo klub ogłosi upadłość, albo uda nam się dokończyć sezon i rozpoczniemy budowanie nowej drużyny na sezon 2019/2020 - wyłożył dyrektor Stoczni Szczecin.

CZYTAJ TEŻ: Cudowny obrót sytuacji. Stocznia Szczecin dokończy sezon. Spór prawny ze sponsorem

WIĘCEJ O SYTUACJI W STOCZNI SZCZECIN:

ZOBACZ TAKŻE: MAGAZYN SPORTOWY GS24. Karaoke dla hospicjum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto