Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd Apelacyjny wydał wyrok w procesie dot. śmierci przed nocnym klubem

Redakcja
Wyrok w procesie dot. śmierci przed nocnym klubem
Wyrok w procesie dot. śmierci przed nocnym klubem arch. Polskapresse / zdj. ilustracyjne
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał za pobicie i nieumyślne spowodowanie śmierci 24-letniego mężczyzny przed jednym z klubów nocnych w mieście. Do ponownego rozpatrzenia zwrócił wątek nieudzielenia pomocy poszkodowanemu przez ochronę klubu.

Wyrok w procesie dot. śmierci przed nocnym klubem

W kwietniu 2012 roku, przed nocnym klubem przy ul. Lipowej w centrum Białegostoku, uderzony ręką w twarz chłopak, którego ochrona nie chciała wpuścić do środka, upadł, uderzając głową o kamienne płyty. Zmarł w szpitalu.

Głównego oskarżonego sąd skazał za nieumyślne spowodowanie śmierci na 3,5 roku więzienia, miał on też zapłacić rodzinie zmarłego w sumie 44,6 tys. zł jako częściowe odszkodowanie i zadośćuczynienie. Kolejnych siedmiu pracowników ochrony tego klubu sąd uniewinnił od zarzutu nieudzielenia pomocy nieprzytomnemu chłopakowi, ale pięciu z nich skazał za pobicie, jeszcze wewnątrz lokalu, brata 24-latka. Kary w tym przypadku, to od 3 do 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2-3 lata oraz po 1-4,5 tys. zł grzywny.

Do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wpłynęło siedem apelacji. Wyrok zaskarżył prokurator, oskarżyciele posiłkowi oraz obrońcy pięciu oskarżonych, w tym głównego z nich, skazanego za nieumyślne spowodowanie śmierci. Odwołały się wszystkie strony. Sąd Apelacyjny przychylił się do części apelacji.

Sąd we wtorek uprawomocnił wyrok w zakresie kary dla głównego oskarżonego 3,5 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz dla pięciu mężczyzn oskarżonych o pobicie brata zmarłego chłopaka. Natomiast w zakresie nieudzielenia pomocy poszkodowanemu, sąd wyrok uchylił.

Sędzia Leszek Kulik uzasadniał, że wszyscy oskarżeni nie podjęli próby pomocy chłopakowi, nie wezwano pogotowia, mimo że – jak dodał - taką realną możliwość posiadali. Powiedział, że w wyjaśnieniach część z oskarżonych wprost mówiła o posiadaniu telefonów komórkowych, dodatkowo do dyspozycji mieli dwa telefony stacjonarne znajdujące się w klubie.

W ocenie sądu apelacyjnego – jak mówił Kulik – sąd okręgowy błędnie przyjął, że są przesłanki znoszące odpowiedzialność karną ochroniarzy za zarzut nieudzielenia pomocy. Wyjaśnił, że do czasu przybycia pogotowia obowiązek pomocy poszkodowanemu spoczywa na każdym, kto może jej udzielić. Zaznaczył, że na pracownikach ochrony „spoczywa szczególny obowiązek, odpowiadają nie tylko za utrzymanie porządku, ale przede wszystkim za bezpieczeństwo, zdrowie i życie przebywających w klubie osób”. Podkreślił, że w tym przypadku najprostszym sposobem udzielenia pomocy, było wezwanie karetki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto