Jolanta Bagińska przez lata pracowała w urzędzie miasta, była kierownikiem jednego z wydziałów. Burmistrz zwolnił ją za to, że - jak mówił - nie wykonywała jego poleceń. Była urzędniczka pozwała urząd do sądu domagając się przywrócenia do pracy. W międzyczasie wystartowała w wyborach samorządowych i uzyskała mandat radnej. A, że jej komitet wprowadził do rady większość szabel to została przewodniczącą rady. Pozwu jednak nie wycofała. Kilka miesięcy temu pytana przez nas o "konflikt" z burmistrzem stwierdziła, że nie będzie to rzutowało na współpracę.
**
Jolanta Bagińska nie chce się kłócić, a współpracować**
Sąd Pracy w Suwałkach uznał, że Bagińska została zwolniona zgodnie z prawem, a burmistrz miał powody aby wręczyć wypowiedzenie. Przewodnicząca zaskarżyła to orzeczenie do sądu II instancji i wczoraj (9 maja) przegrała kolejny raz. Sąd Okręgowy w Suwałkach oddalił apelację i nakazał J. Bagińskiej zwrócić urzędowi miasta 180 złotych tytułem kosztów. Orzeczenie jest prawomocne.
Zobacz koniecznie: Oddając krew ratujesz życie - dlaczego warto oddawać krew?[/i]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?