Pochodzący z Augustowa Andrzej B. odpowiada za to, że jesienią minionego roku dwukrotnie nie udzielił pomocy mężczyźnie, który miał problemy z sercem. Raz nie zbadał pacjenta w szpitalu, a drugi - nie pomógł w domu. - Ledwo stałem na nogach - opowiada chory. - A on wygonił mnie ze szpitala.
Suwałki. Kolejny pijany kierowca w rękach policjantów
Oskarżony lekarz twierdzi, że zrobił wszystko co do niego należało. Czy tę opinię podzieli sąd, okaże się w poniedziałek. Natomiast dzień później Andrzej B. znowu zasiądzie na ławie oskarżonych i będzie odpowiadał za to, że nie udzielił pomocy mężczyźnie, który spadł ze schodów, a kilka tygodni później zmarł.
Tu oglądasz: Koniec L4. Czas na e-zwolnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?