Po tragicznej śmierci 9-miesięcznej Blanki burmistrz Olecka zarządził kontrolę w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, aby sprawdzić czy pracownicy tej instytucji właściwie wypełniali swoje obowiązki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że rodzina Blanki była objęta nadzorem pracowników socjalnych od października minionego roku. W listopadzie pracownicy socjalni otrzymali informację, że matka chciała oddać niemowlaka. Wspólnie z policją odszukali Annę W. i odebrali jej dziecko. Jednocześnie wystąpili do Sądu Rejonowego w Olecku z wnioskiem o umieszczenie Blanki w rodzinie zastępczej i taka decyzja została podjęta tego samego dnia.
Po zabójstwie Blanki z Olecka. Suwalscy prokuratorzy wyłączeni ze sprawy
W lutym tego roku Powiatowe Centrum Rodziny w Olecku zwróciło się do miejscowego sądu z wnioskiem o umieszczenie Blanki w zawodowej rodzinie zastępczej. " Opinia MOPS jednoznacznie wskazywała, że matka nie jest gotowa na przyjęcie odpowiedzialności za dziecko mimo iż wykazuje wolę odzyskania opieki nad córką , poddała się leczeniu i uczestniczy w terpaii..." - czytamy w oświadczeniu wydanym dzisiaj (5 lipca) przez burmistrza Karola Sobczaka.
Mimo to, pracownicy socjalni nie uczestniczyli w posiedzeniu sądu na którym zapadła decyzja o tym, że Blanka wróci do bilogicznej matki. Nie zainteresowali się jakie zapadło orzeczenie, nie wystąpili o uzasadnienie postanowienia ani wyciąg z protokołu. Dlaczego, to jeszcze będzie przedmiotem wyjaśnień.
Kontrola w MOPS-ie została bowiem przedłużona do końca sierpnia z uwagi na fakt, że część dokumentów przejęła prokuratura. Ta także sprawdza, czy pracownicy instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo dziecka, czyli sądu, policji, PSPR-u i MOPS-u wypełnili swoje obowiązki tak jak należy. Postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Suwałkach, ale 4 lipca decyzją zastępcy prokuratora generalnego dalsze czynności zarówno w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków, jak też śmierci Blanki prowadzić będzie Prokuratura Regionalna w Gdańsku.
9-miesięczna Blanka została zamordowana 21 czerwca w swoim domu. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka została skatowana i zgwałcona. Biegli stwierdzili też, że dziecko było bite wcześniej. Na wniosek prokuratury zostali zatrzymani rodzice niemowlaka 37-letnia Anna W. i o osiem lat starszy jej partner Grzegorz W. 1 lipca mężczyznę zwolniono z aresztu, ponieważ badanie DNA wykazało, że to nie on zgwałcił dziecko. A wyjaśnienia kilkudziesięciu świadków, analizy bilignów rozmów telefonicznych dały podstawę sądzić, że tragicznego dnia Grzegorz W. nie ma nic wspólnego ze śmiercią dziecka.
Śledczy wciąż czekają na wyniki kolejnych badań, które mają wykazać czy tragicznego dnia Anna W. była pod wpływem środków odurzających. Ważne jest także to, kiedy faktycznie Blanka zginęła. Pojawiły się podejrzenia, że dziecko zmarło kilkanaście, a może i kilkadziesiąt godzin przed zgłoszeniem matki.
Zobacz koniecznie: Oddając krew ratujesz życie - dlaczego warto oddawać krew?[/i]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?