Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piją na klatkach schodowych i nie ma na nich sposobu

Tomasz Kubaszewski
Tak wygląda wejście do bloku znajdującego się przy ul. 1 Maja. Impreza skończyła się tu najwyraźniej niedawno.
Tak wygląda wejście do bloku znajdującego się przy ul. 1 Maja. Impreza skończyła się tu najwyraźniej niedawno. T. Kubaszewski
Do naszej klatki schodowej wchodzi się jak do chlewa - narzekają mieszkańcy. - A to przecież samo centrum miasta.

Rzeczywiście - w jednym z bloków przy ul. 1 Maja od wejścia daje po nozdrzach alkoholem oraz papierosami. W przedsionku stoją puste butelki. To pozostałość po niedawnej „imprezie”.

- Czasami przy wejściu kłębi się tłum - opowiadają lokatorzy. - Najczęściej są to młodzi ludzie. Ale starszym też się od czasu do czasu zdarza. Niektórzy z mieszkańców naszego bloku traktują hall, jak jakąś knajpę i zapraszają tam swoich kolesiów.

Zobacz też Jak kręcono trylogię "U Pana Boga..."? Unikatowe zdjęcia z planu kultowej komedii Jacka Bromskiego

Krzysztof Mażul, prezes Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której bloki znajdują się w centrum, przyznaje, że z piciem i paleniem na klatkach schodowych jest spory problem.

- Niestety, ale w ten sposób zachowują się nasi mieszkańcy - dodaje. - Wszystkie wejścia do bloków są zamykane. Kluczami dysponują tylko lokatorzy. Bez ich udziału do wewnątrz nikt nie powinien się więc dostać.

W regulaminie SSM znajduje się wyraźny zapis o zakazie picia i palenia tytoniu na klatkach schodowych. Problem polega jednak na tym, że nie ma za to żadnych sankcji. Kiedy na klatce odbywa się pijatyka, jedynym wyjściem pozostaje wezwanie straży miejskiej czy nawet policji.

- Zdarzają nam się takie wezwania, choć trudno powiedzieć, abyśmy odnotowywali ich zatrzęsienie - mówi Jolanta Strękowska, zastępca komendanta suwalskich strażników miejskich. - Reagujemy oczywiście w każdym przypadku. Zarówno wówczas, gdy popijają lokatorzy danego bloku, jak i wtedy, kiedy robią to bezdomni, których ktoś wpuścił do środka.

Jak zapewnia, strażnicy popijające towarzystwo zawsze rozganiają.

Podobnie rzecz się ma w przypadku policji.

- Każda taka interwencja traktowana jest indywidualnie - mówi Anna Wałecka-Chamiuk z suwalskiej komendy. - Czasami ograniczamy się do pouczenia czy ostrzeżenia, czasami stosujemy poważniejsze sankcje.

Pojawia się jednak spora trudność związana z tym, czy klatka schodowa, szczególnie zamknięta, jest miejscem publicznym, czy też nie. A tylko tam (na ulicach, w parkach i na placach) nie można pić alkoholu. Niektórzy prawnicy uważają wprawdzie, że klatkach schodowa miejscem publicznym jednak jest, ale nie wszystkie sądy takie stanowisko podzielają.

Policjanci i strażnicy mają jednak oręż w rękach. Zawsze, jeżeli jest już po godz. 22, mogą wypisać mandat za zakłócanie spokoju oraz ciszy nocnej. I tak od czasu do czasu robią.

- Wypadałoby tylko zaapelować do naszych lokatorów o bardziej kulturalne zachowania - kwituje prezes Mażul.

Dzień Mleka w Wysokiem Mazowieckiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto